sonya HD
nadgorliwy
|
ja wcale nie wrzucam murzynom tylko oponom
|
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
Azazel
nadgorliwy
|
Ja bym nawrzucał trampolinie, ale nie chcę podpaść Obrońcom Praw Trampolin.
Ponieważ nikt nie lubi tego typu kawałów, to zamieszczę jeden z nich. Kierownik - sekretarce: Pani Zosiu, czy moze Pani przegrac naszym partnerom wyniki za kwiecien, oni zaraz podejda. -Dzien dobry, czy to Panom mam przegrac wyniki miesieczne? - Dzien dobry, tak, nam, gdyby byla Pani uprzejma, tu mamy czysta dyskiete. - Alez oczywiscie Wstawia dyskiete do napedu i... # mkfs -t vfat -c /dev/fd0h1440 # mount -t vfat -o iocharset=iso8859-2,codepage=852 /dev/fd0 /mnt/floppy # find / -noleaf -type f -name Wyniki_Kwiecień.[a-zA-Z] -exec cp '{ }' /mnt/floppy \; # ls -la /mnt/floppy/Wyniki_Kwiecień.[a-z][A-Z] && sync && sleep 3 wyciaga dyskiete i podaje. Partnerzy: o korwa Sekretarka: oj, znowu odmontowac zapomniałam |
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
Franiu
professional
|
alem sie usmial z tych opon...dobre dobre
|
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
kszysztov
professional
|
A tego ostatniego kawału to ja wogóle nie rozumiem.
|
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
sonya HD
nadgorliwy
|
a najgorsze ze ja tez
|
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
Franiu
professional
|
zrobmy konkurs na interpretacje tego bezspornie zacnego dowcipu informatycznego
|
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
passive
lambandżara
|
przeciez w tym kawale sa bledy !!
yyy mnie to nie smieszy |
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
sonya HD
nadgorliwy
|
jak ty zes sie tam bledow dopatrzyl, ja tylko "o korwa i dyskietka " zrozumialam
|
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
zbynioo
lambandżara
|
błędy są, nawet spore
|
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
Azazel
nadgorliwy
|
Skoro tak mówicie, to znaczy, że są.
Ja i tak wolę linuksa w wersji dla windowsowo-upośledzonych, więc nie mam takich problemów z kopiowanie na dyskietkę. |
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
Gerry
advanced
|
Przychodzi mąż do domu i zaraz na wejściu dostaje od zony w łeb.
- Za co kochanie? - pyta mąż. - Pranie robiłam i z twoich spodni wyciągnęłam karteczkę, a na niej jakaś Klara i jakieś cyferki, - Ależ kochanie, byłem na wyścigach konnych i Klara to nazwa konia a cyferki to numery gonitw - tłumaczy mąż. Za tydzień przychodzi mąż do domu i na wejściu dostaje dwa razy w łeb od zony. - Ale za co kochanie? - Twój koń do ciebie dzwonił !!! Do ciężko rannego w wypadku podchodzi ksiądz: - Czy wierzysz w Boga? - Chłopie, ja umieram, a tobie się na zagadki zbiera?!!! |
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
Azazel
nadgorliwy
|
|
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
kszysztov
professional
|
A to jeden z moich ulubionych:
W klasie pierwszej, prowadzonej przez bardzo seksowną i młodziutką nauczycielkę, w ostatniej ławce, tuż za Jasiem, zasiadł jaśnie pan dyrektor szkoły. Postanowił przeprowadzić wizytację na lekcji "najświeższej" w szkole nauczycielki. Pani, bardzo przejęta, odwróciła do klasy swe apetyczne, opięte krótką spódniczką pośladki, pisząc na tablicy: - "Ala ma kota." Nawrót i pytanie do klasy: - co ja napisałam? Martwota i przerażenie... Jedynie Jaś wyrywa się jak szalony. No...., no..., Jasiu? Pani, z ogromnym wahaniem, dobrze już znając wyskoki tego łobuziaka, wezwała go do odpowiedzi. "ALE MA DUPĘ!" - Pała! Wybuchła pani, czerwona na twarzy z oburzenia. Jasio też wściekły, siadając zwrócił się do tyłu, do dyrektora: - Jak nie umiesz czytac, to nie podpowiadaj |
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
kszysztov
professional
|
No to jeszcze kilka wrzuce :p :
Studenci wybrali się na egzamin. Czekają pod drzwiami sali, nudziło im się więc zaczęli się bawić indeksami - czyj indeks zatrzyma się bliżej ściany. Tylko że jednemu to nie wyszło zbyt dobrze, bo zamiast w ścianę trafił indeksem pod drzwi, i do sali w której siedział egzaminator. Przeraził się okrutnie, ale za chwilę indeks wyleciał z powrotem. Otwiera, patrzy, a tu ocena z egzaminu: 4.0 Ucieszył się, no więc koledzy postanowili wrzucać dalej. Kolejny dostał 3.5, następny 3.0. W tym momencie zaczęli się zastanawiać... Kolejna ocena wydawała się dosyć jednoznaczna (2.5 nie wchodziło w grę). Wreszcie jeden postanowił zaryzykować. Wrzuca indeks... Czeka... Nagle otwierają się drzwi, staje w nich egzaminator: - Piątka za odwagę! Staszek był wielkim pasjonatem motocykli. Miał harleya - najważniejsza rzecz w swoim życiu! Dbał o niego, pucował wazelina do połysku, niemalże nosił na rękach, bez mała spal z nim nawet. Któregoś dnia, dziewczyna zaprosiła go na niedzielny obiad do swojego domu. - Stasiu - powiedziała - znamy się już dwa tygodnie. Chciałabym, żebyś poznał moich rodziców. - Czemu nie - odparł Staś. Nadeszła niedziela, Staś wyprowadził motocykl z garażu, wyciągnął pudełko z wazelina, szmatkę i dalejże glancować! I tak przy tym wazelinowaniu zastało go południe. Jeszcze tylko ostatni rzut oka na motocykl, mała poprawka wazeliną i... Staś z harley'em byli gotowi! Podjechał pod dom dziewczyny, ustawił motocykl przed oknem salonu i zapukał... - Witaj Stasiu - dziewczę promieniało szczęściem - Wejdź, zaraz będzie obiad. Musze cię jednak uprzedzić o pewnym zwyczaju, panującym od dawna w naszej rodzinie. Otóż przy obiedzie, kto się pierwszy odezwie, ten garnki zmywa. - Nie martw się - Staś nie był w ciemię bity - jestem małomówny z natury. Zasiedli do stołu. Mama, tata, dziewczę i Staś. Rozmowa nie "kleiła się", co zresztą było do przewidzenia Matka patrzy na Stasia i myśli: - Ale wstyd! Taki sympatyczny chłopiec, a my tu ani słowa z nim nie zamieniamy! Co sobie o nas pomyśli? Zapytałabym go o rodzinę, o mamę, tatę, o ogród, o rodzeństwo, ale nie mogę, bo będę garczki zmywać... Ojciec siedzi, ani be ani me i myśli: - K***a obora jak nieszczęście! Zagadałbym do chłopaka, zapytałbym gdzie pracuje, czy lubi piwko, sport i wędkarstwo, ale jak??? Powiem cos, to mnie stara do garów wypieprzy... Panienka siedzi jak na szpilkach i myśli: - Niechże ktoś cos powie wreszcie i pójdzie myc te garczki, a my wtedy na górę i tamtaramtamtam... Staś dzielnie siedzi i milczy! Nie mówi nic, bo garczków myc tez nie lubi... a tu nagle... patrzy w okno... a za oknem pada deszcz!!!!!!! - Jezuuuuuu - myśli Staś - MOTOCYKL!!!!! Nie wie co robić. Nie przeprosi, bo pójdzie do garów, a harleya rdza zeżre! Rozejrzał się Stach... i dawaj panienkę na stół! Kieckę w górę i jedzie ja od tylu. - Ktoś pęknie i cos powie - myśli - on do garów a ja do motocyklu!!!!! Skończył Stasiek, siada i... nic! Cisza jak makiem zasiał... Dziewczę zawstydzone oczy spuściło i myśli: - Co ten Stasiek taki napalony??? Mógł przecież poczekać aż pójdziemy na górę ...jak ja się teraz wytłumaczę rodzicom? I kiedy mam to zrobić? Przecież nie teraz, bo jak się odezwę, to pójdę garczki myc...poczekam... Matka siedzi, oczom nie wierzy i myśli: - Co to za bydle moja córka do domu przyprowadziła??? Jak on mógł moja córkę tak potraktować??? Powiem mu co o nim myślę,ale później, bo jak się pierwsza odezwę, to będę musiała garczki myc... Ojciec siedzi, ślepia wlepił w Staśka i myśli: - O ten sk***yn j***y ch*j pie*****ny w d**e k***y...!!!!!!!! Przecież go sk**yna za***ie! Powiem mu co o nim myślę, ale później bo jak się mam pierwszy odezwać??? Deszcz leje jak z cebra, Stasiek załamka, nie wie co począć... na dodatek grad się zaczął wali w harleya jak w bęben...- CO ROBIĆ !!!! - myśli... I dalejże matkę na stół, kieckę matce w górę i jedzie ja od tylu. - Stary nie wytrzyma i cos mruknie przynajmniej myśli Stach -Stary do garów, a ja do motocyklu!!! Skończył, siadł...i dalej cisza... nic... Dziewczyna patrzy na Stacha i myśli: - Co za potwór z niego, samiec niewyżyty????? Najpierw mnie, potem moja matkę??? Zrywam z nim ale powiem mu to po obiedzie, bo będę musiała garczki myc, jak się odezwę pierwsza... Matka siedzi, czerwona jak buraczek i myśli: - Nawet niezły ten chłopiec...i jaki... PRĘŻNY... źle go oceniłam... co sobie jednak mój stary pomyśli???? Powinnam się jakoś wytłumaczyć... ale może później,bo będę musiała garczki myc.... Ojciec siedzi, oczy przeciera, piana na pysku, ale twardziel z niego wiec milczy i tylko myśli: - Zabije go, to pewne. Ale po obiedzie, bo teraz jak się odezwę, to pójdę garczki myc... Grad, ulewa, burza z piorunami, wichura przewróciła motocykl Stacha prosto w potężną kałużę, pełną błota, wody i wszelakich śmieci. Stach oczami duszy widzi rdze pożerającą jego ukochanego harleya... Nie wytrzymał wstał i mówi: - Macie może wazelinę???????? Ojciec zrobił oczy jak denka od kufla, wstaje i mówi przerażony: - To ja już pójdę i umyje te garczki... |
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
Azazel
nadgorliwy
|
O jak dawno nie "słyszałem" tego z wazeliną.
|
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
passive
lambandżara
|
cudnie,
krzysztov ma arabskieliterki w podpisie, very najs jak to sie korwa czyta ? :o) |
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
kszysztov
professional
|
nei wiem jak sie to czyta ale zajefajnie wygląda
|
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
zbynioo
lambandżara
|
hehe
|
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
Azazel
nadgorliwy
|
A ja włąśnie już miałem go spytać, czy to przypadkeim nie znaczy czegoś w stylu "ch*j w dupę białasom" ?
|
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
zbynioo
lambandżara
|
Wsiada Rosjanin do pociągu relacji Paryż-Bruksela. Wszystkie miejsca są zajęte, a jedno z podwójnych siedzeń zajmuje francuska gospodyni z małym pieskiem. Rosjanin pyta:
- Madamme, nie mogłaby pani wziąć swojego pieska na ręce? Kobieta: - Wy, Rosjanie jesteście jak zwykle bezceremonialni. Moja Fifi jest zmęczona. Niech sobie pan poszuka wolnego miejsca w innym wagonie! Rosjanin idzie szukać innego miejsca, ale nie znalazł. Wraca i mówi: - Madamme, jestem bardzo zmęczony, chciałbym usiąść. Niech pani weźmie swojego psa na ręce. Francuzka rozeźlona krzyczy: - Wy, Ruscy, jesteście gruboskórni i nieokrzesani! W Europie ludzie się tak nie zachowują. To jest nie do pomyślenia! Rosjanin nie wytrzymał. Błyskawicznie chwycił suczkę i wyrzucił ją przez okno, a sam usiadł sobie wygodnie. Francuzka jest w szoku: przeklina, wrzeszczy, w rozpaczy wyrywa sobie włosy z głowy. Wówczas zabiera głos siedzący obok Anglik: - Wy Rosjanie wszystko robicie nie tak jak trzeba. Podczas obiadu trzymacie nóż w lewej ręce, samochody jeżdżą u was po prawej stronie, a teraz pan wyrzucił przez okno nie tą sukę co trzeba. Para zakochanych spaceruje po parku: - Kochany, pocałuj mnie jak Romeo piękną Julię... - A jak to się robi? - Hmm... a może przytul jak Abelard swą Heloizę... - A to jak? - Jak?! Srak! Czytałeś ty coś w ogóle? - Tak, 'Naszą szkapę'. Ugryźć cię może w dupę? Wchodzi Lech Kaczyński do restauracji. Kelner pyta: - Pan prezydent życzy sobie zupę ogórkową? - Nie. - To może kapuśniaczek? - Też nie. - A może pyszny barszczyk? - Nie mam ochoty... - To co panu podać? - PomiDORNową. Tony Blair i George W. Bush omawiają plany III wojny światowej. Podchodzi dziennikarz i pyta ich, co ustalili. Tony: - Zabijemy 20 milionów islamistów i jednego dentystę. - A czemu dentystę? - pyta dziennikarz. Tony: - Widzisz George, mówiłem ci, że nikt nie zapyta o te 20 milionów. Rozmowa małżeńska Ona: - Kochanie, koledzy z biura powiedzieli, że mam bardzo zgrabne nogi. On: - Naprawdę? A nie wspomnieli nic o wielkiej dupie? Ona: - Nie, o tobie nie rozmawialiśmy. |
||||||||||||||
Post został pochwalony 0 razy |
Na Wesoło |
|
||
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.